Po pierwsze – warto przyjrzeć się drobnym opłatom bankowym, na które nigdy nie zwracaliśmy uwagi. Policzmy – na przykład 50 groszy za przelew wysłany. W miesiącu płacimy za czynsz, fundusz remontowy, telefon, prąd, gaz, telewizję, Internet – średnio 8-10 przelewów to miesięcznie 5 złotych, rocznie - 60 złotych. Opłata za kartę – powiedzmy 3 złote miesięcznie co daje kolejne 36 złotych rocznie, opłata za prowadzenie konta – niech to będzie choćby i 5 złotych to mamy następne 60 złotych w roku. Na tych kilku, drobnych, opłatach rocznie moglibyśmy oszczędzić 156 złotych. A takich drobnych opłat może być dużo więcej.
Czy warto je ponosić, skoro na rynku są banki, które te usługi oferują bezpłatnie?
Wszelkie opłaty cykliczne warto zrewidować i skorzystać z usług przedsiębiorców, którzy zaoferują nam je po najniższym koszcie. Może lepiej na przykład korzystać z Internetu, telefonu i telewizji u jednego usługodawcy i wynegocjować dla siebie dużo korzystniejszą ofertę? Dzięki temu oszczędzimy rocznie pewnie nawet około kilkuset złotych.
Dobrze wiedzieć: Porównywarka RacoonGo.com a pożyczki dla zadłużonych. Znajdź swój kredyt. Nawet jeżeli Twoja zdolność kredytowa została podważona!
Ktoś kiedyś powiedział, że nie oszczędziłeś nic, jeśli nie masz tego na koncie. Oszczędności można zatrzymać na wiele sposobów. W najprostszym może nam pomóc nasz bank. Wiele banków oferuje obecnie automatyczne systemy gromadzenia drobnych oszczędności. W takim systemie możemy ustawić na przykład, że każda nasza płatność kartą będzie zaokrąglana do pełnych pięciu złotych a różnica pomiędzy rzeczywistą ceną za zakupu a wielokrotnością pięciu złotych będzie przelewana na dedykowane systemowi konto oszczędnościowe.
Tak drobnych kwot nie zauważamy a przy dokonywaniu płatności w sklepie jesteśmy w stanie, miesięcznie, mieć na takim koncie oszczędnościowym nawet kilkadziesiąt złotych.
Inny, praktycznie nieodczuwalny, sposób?
Wielu z nas spłaca kredyt hipoteczny. Kredyt hipoteczny charakteryzuje się między innymi tym, że wysokość raty zmienia się wraz ze zmianami stóp procentowych. Zastanówmy się ile wynosiła najwyższa rata naszego kredytu w ciągu, powiedzmy ostatnich trzech lat. Czy teraz jest niższa? Jeśli posiadany kredyt hipoteczny w złotówkach to zapewne o około o kilkaset złotych. Skoro byliśmy w stanie płacić ratę o przykładowe 200-300 złotych wyższą i nie brakowało nam na jedzenie, ubranie czy jakiś wyjazd, to dlaczego nie mielibyśmy teraz tych kilkuset złotych w miesiącu odkładać na koncie oszczędnościowym a jeśli już zbierze się więcej – otworzyć lokaty? Skoro bez większego uszczerbku przeznaczaliśmy na przykład 3% kwoty raty na ubezpieczenie kredytu a teraz ta składka jest relatywnie niższa, to dlaczego nie przelewać 2-3% naszej pensji na konto oszczędnościowe? Stosując te proste metody możemy rocznie mieć oszczędności rzędu nawet kilku tysięcy złotych. Odkładanie pieniędzy to tylko część oszczędzania.
Jeśli już mamy zgromadzone oszczędności, to ważne jest by ich nieroztropnie nie roztrwonić. Tu przyda nam się samodyscyplina. Ustalmy sobie cele, na które chcemy oszczędzać. Wakacje, prezenty gwiazdkowe czy samochód to cele konsumpcyjne - odkładajmy na te cele, realizujmy je, wymyślajmy następne! Niemniej, ważne jest aby część z naszych oszczędności była przeznaczona na przysłowiową «czarną godzinę». Pod żadnym pozorem nie naruszajmy tych oszczędności jeśli jesteśmy w stanie w inny sposób poradzić sobie z trudnościami, które nas spotykają. Niech oszczędności na «czarną godzinę» będą schowane na wypadek, gdybyśmy zostali bezrobotni czy na wypadek choroby, która uniemożliwiłaby nam pracę. Zobaczymy, że po 2-3 latach ta część oszczędności może dać nam spore poczucie bezpieczeństwa. Ba… może sprawić, że w razie dużych problemów w pracy – wyzysk pracodawcy, wygórowane wymagania, zbyt wiele obowiązków zmuszających nas do zostawania po godzinach – pozwolą nam na rozstanie się z pracodawcą. Oby taka sytuacja nas nie spotkała!
Jeśli nic dramatycznego się nie wydarzy w naszym życiu – stopniowo te oszczędności przekazujmy na jakieś programy długoterminowego oszczędzania, dodatkowe ubezpieczenie emerytalne czy indywidualne konta emerytalne. Będzie to nasza polisa na przyszłość, gdyż jak powszechnie wiadomo ZUS jest coraz bardziej niewypłacalny a nasze emerytury, pozwalające na samodzielną egzystencję, stoją ciągle pod znakiem zapytania.