W środę, 18 listopada o godz. 18:00, w Galerii Teatralnej CKiS odbędzie się wernisaż malarstwa Ireneusza Parzyszka "Niebo z moich stron".
Ireneusz Parzyszek należy do Stowarzyszenia Polskich Artystów Grafików i Projektantów, a od 1998 roku do Związku Polskich Artystów Plastyków. Zajmuje się projektowaniem plastycznym, rysunkiem i grafiką użytkową. Od trzydziestu lat obecny w życiu artystycznym w kraju i za granicą. Brał udział w ponad 800 ogólnopolskich i międzynarodowych wystawach i festiwalach plastycznych. Od 1984 roku pracuje w CKiS im. A. Meżeryckiego Scena Teatralna Miasta Siedlce. Swoje plakaty, okładki, grafiki, rysunki i znaki graficzne prezentował na wielu pokonkursowych i okolicznościowych wystawach. Ważna część jego twórczości to rysunek satyryczny. Od wielu lat uczestniczy w największych imprezach tej dyscypliny organizowanych w muzeach i galeriach świata.
„Niebo z moich stron” to powrót do dzieciństwa. Leżąc na kolorowej łące wąchałem trawę i ziemię. Ten zapach pamiętam do dzisiaj. Patrzyłem w niebo i zazdrościłem ptakom, że z taką swobodą wznoszą się wysoko. Radość skowronków i zaduma krążących bocianów były dla mnie radością. Płakałem, gdy jesienią żegnały nas do wiosny. Spektakl nieba trwał dalej. Pamiętam dramat burz z piorunami i romantyczne tęcze na niebie. Pamiętam obłoki płynące swobodnie i wschody słońca i słońca zachody. W każdej chwili teatr się zmieniał i trwa tak do dzisiaj. Wciąż patrzę w niebo, bo mnie inspiruje swą tajemnicą, barwami – więc maluję. Uciekam od zgiełku, chaosu i fałszu. Nie cierpię głupoty, kłamstwa i betonu. W niebie szukam szczęścia, spokoju i radości. Ireneusz Parzyszek
„Niebo z moich stron” to powrót do dzieciństwa. Leżąc na kolorowej łące wąchałem trawę i ziemię. Ten zapach pamiętam do dzisiaj. Patrzyłem w niebo i zazdrościłem ptakom, że z taką swobodą wznoszą się wysoko. Radość skowronków i zaduma krążących bocianów były dla mnie radością. Płakałem, gdy jesienią żegnały nas do wiosny. Spektakl nieba trwał dalej. Pamiętam dramat burz z piorunami i romantyczne tęcze na niebie. Pamiętam obłoki płynące swobodnie i wschody słońca i słońca zachody. W każdej chwili teatr się zmieniał i trwa tak do dzisiaj. Wciąż patrzę w niebo, bo mnie inspiruje swą tajemnicą, barwami – więc maluję. Uciekam od zgiełku, chaosu i fałszu. Nie cierpię głupoty, kłamstwa i betonu. W niebie szukam szczęścia, spokoju i radości. Ireneusz Parzyszek
Komentarze